Opiekun naukowy:
● ks. prof. nadzw. dr hab. Michał Drożdż
Moderator:
● Bartłomiej Koszarek
Paneliści:
● prof. dr hab. Halina Grzymała-Moszczyńska
● dr hab. Katarzyna Kość-Ryżko
● dr Katarzyna Drąg
● Barbara Caillot Dubus
● Aleksandra Karkowska
● ks. Mieczysław Puzewicz
● red. Grzegorz Kościński
● ks. prof. nadzw. dr hab. Michał Drożdż
Moderator:
● Bartłomiej Koszarek
Paneliści:
● prof. dr hab. Halina Grzymała-Moszczyńska
● dr hab. Katarzyna Kość-Ryżko
● dr Katarzyna Drąg
● Barbara Caillot Dubus
● Aleksandra Karkowska
● ks. Mieczysław Puzewicz
● red. Grzegorz Kościński
Nadajnik, odbiornik i płynący między nimi przekaz. Co to ma wspólnego z kulturą? Jaki wpływ ma sytuacja skutecznej transmisji, kiedy nadawany komunikat jest bez większych zniekształceń odbierany i rozumiany, na dziedzictwo kulturowe? Te pytania zadadzą sobie zgromadzeni w panelu wybitni naukowcy oraz praktycy, dla których transmitowanie rozmaitych treści jest codziennością.
Transmitowanie jest bowiem życiem każdej kultury. Jest to proces, w którym wszystkie trzy elementy mają ogromne znaczenie. Nadawca formułuje komunikat, decyduje, co warto przekazać. Wybiera też odbiorcę, czyli projektuje, do kogo przekaz ma dotrzeć. To wszystko ma wpływ na treść i formę komunikatu. Jeśli pozostałby on bez odbioru, traci swój społeczny sens. Ma wtedy znaczenie wyłącznie dla nadawcy, stając się jego wewnętrznym zasobem – skarbem, który tylko on sam ogląda i rozważa. Chcąc się nim dzielić, nadawca musi tak dobrać formę komunikatu, by dotrzeć z przekazem do osoby lub grupy, do której go adresuje. A odbiorca nie musi być bezwolny, nie musi chłonąć wszystkiego, co jest mu przekazywane. On rozumie albo nie. On także decyduje, jakie treści komunikatu przyjmie, a jakie pominie lub odrzuci. To przez niego komunikat przepływa i ulatuje, albo się w nim zakorzenia i rozrasta, gdy odbiorca dodaje doń własne treści. Stąd już tylko krok do tego, by odbiorca stał się nadawcą i… aby cały proces trwał i powtarzał się.
Kiedy mowa o dziedzictwie określającym tożsamość proces transmisji i wszelkie jego aspekty wydają się niezmiernie ważne. Skarb, który nosimy pod sercem, winien się bowiem rodzić jak najczęściej bogactwem rozmaitych komunikatów, aby zdobywać ciągle nowych odbiorców. Tylko wtedy dziedzictwo będzie prawdziwie żywe. Można i trzeba opisywać je w mądrych księgach. Można i trzeba gromadzić jego znaki w muzealnych zbiorach. Jednak transmisja dziedzictwa jest powinnością. Bo jest to skarb ducha, a więc skarb żywy. A więc transmisja. I to transmisja płodna, która dociera do odbiorcy, która się szerzy, która zdobywa nawet tych odbiorców, dla których nie była zaplanowana… Transmisja, która tworzy nowe życie. Tworzy „noworodaka”, któremu następnie trzeba pozwolić na samodzielne myślenie, własne wybory i swobodny rozwój… A to nie jest łatwe, bo często nadawca wie lepiej, on „zna” dziedzictwo i miewa patent na jego kultywowanie…
Co robić, by skutecznie transmitować dziedzictwo? Jakich umiejętności wymaga to od nadawcy i odbiorcy? Na jakie ustępstwa trzeba się przygotować? Czy odbiorcy należy się taka sama wolność jak nadawcy? Czy w przypadku dziedzictwa kultury tradycyjnej komunikaty są nienaruszalne i winny być zawsze kalkami z tego, co już było? Czy nadawca powinien odmawiać komukolwiek prawa do odbioru: bo obcy, bo nie rozumie, bo chce przetwarzać w akcie osobistej kreacji? Co z odbiorcami, którzy trafiają się mimochodem i są z różnych przyczyn „noworodakami” w dziedzictwie? Na te i wiele innych pytań podejmą próbę odpowiedzi nasi znakomici paneliści.